Piesek preriowy to zwierzak niezależny, uparty, wiedzący czego chce i nielubiący się podporządkowywać komukolwiek. Jego oswajanie to proces długotrwały, w którym tradycyjna relacja - "zwierzę i jego pan" zostaje zastąpiona relacją nazwałabym partnerską. Prawdziwe oswojenie nieświszczuka następuje w momencie, gdy zaczyna on ufać człowiekowi na tyle, że zalicza go do swego stada i uznaje za członka nieświszczukowej rodziny.
Podstawą oswojenia jest dobre rozumienie zwierzaka, dlatego od pierwszej chwili trzeba bardzo uważnie go obserwować. Większość emocji sygnalizuje dobitnie mową ciała lub artykułuje dźwiękowo. W warunkach prerii wiewiórki te posługują się kilkunastoma różnymi dwiękami, z których większość dotyczy różnych rodzajów zagrożenia, w tym nawet rozróżniania odległości i kolorów.
Jednak w warunkach domowych będziemy mieli do czynienia głownie z trzema typami odgłosów:
a) skowyt, niektórym przypomina on ryczenie osła, towarzyszy mu wzniesienie łap w górę - to pozdrowienie członków stada, nawoływanie ich lub wyraz radości
b) klekotanie zębami- zdenerwowanie, podniecenie
c) skrzeczenie- agresja, często towarzyszy temu atak zębami.
Mowa ciała z którą spotkamy się najczęściej to:
a) gwałtowne szybkie machanie ogonem - oznacza zaciekawienie, podekscytowanie
b) ustawianie się tyłem do człowieka lub innego zwierzęcia – strach.
Podkreślę jeszcze raz, że wszystkie te zachowania opiekun zwierzęcia musi bardzo bacznie obserwować, bowiem właściwe ich odczytanie zabezpiecza przed niespodziewanymi reakcjami ze strony pupila. Piesek to spory gryzoń, o silnych zębach, z których lubi robić użytek. Zwłaszcza samce mają skłonność do zachowań agresywnych, która nasila się w sezonie zimowym. Dlatego nie powinien, być on trzymany w domach, gdzie są małe dzieci. Zaleca się aby w tym czasie obsługiwać go w grubych rękawicach ochronnych. Zresztą gryzienie nie zawsze jest wyrazem agresji. Często również w ten sposób piesek sygnalizuje swoje potrzeby na przykład dopominając się o smakołyk.
Od pierwszego dnia pobytu zwierzęcia w naszym domu trzeba przyzwyczajać je do regularnego porządku dnia. Dobrze, by był on jak najbliższy rytmowi w warunkach naturalnych. Nieświszczuki to zwierzęta o aktywności dziennej, przy czym jej szczyt przypada na godziny ranne i późne, popołudniowe. Wskazane byłoby więc wypuszczanie ich na wybieg właśnie w tych porach. Zapewnienie możliwości ruchu oraz różnych rozrywek zapobiegnie powstawaniu stereotypii, która często dotyka dzikie zwierzęta zamknięte na małej powierzchni i pozbawione możliwości zabawy. Z biegiem czasu zetkniemy się z licznymi zachowaniami piesków wywodzącymi się z ich zachowań preriowych takimi jak: kopanie nor w ziemi, ubijanie głową podłoża, obserwacja okolicy z wysokości czy znoszenie materiału na gniazdo. W kontaktach z człowiekiem, wraz z uznaniem go za członka stada pojawi się iskanie ręki, stukanie nosem oraz radosne poszczekiwanie.
Trzeba jednak pamiętać, że nawet najlepsze relacje z człowiekiem nie zastąpią nieświszczukowi towarzystwa przedstawicieli swojego gatunku więc wskazane jest trzymanie przynajmniej dwóch osobników. Nie należy natomiast łączyć hodowli tego gatunku z chowem drapieżników takich jak szop, fretka czy skunks. Nie chodzi tu tylko o bezpośrednie zagrożenie jakie może stanowić taki drapieżnik dla naszego pupila, ale już sama jego bliskość i zapach mogą być dla gryzonia bardzo stresujące.
W postępowaniu z pieskami trzeba wykazywać zawsze dużo stanowczości, ale i opanowania, gdyż zwierzęta te bardzo reagują na stany emocjonalne człowieka i udziela im się nastrój panujący w otoczeniu. Ruchy i głos powinny być zawsze spokojne, unikać trzeba wszelkiej gwałtowności. Nigdy nie wolno krzyczeć ani tym bardziej bić zwierzęcia. Nieświszczuki są pamiętliwe i wrażliwe. Po takim incydencie na długi czas mogą stracić zaufanie do opiekuna. Jeśli robią coś niepożądanego - należy dobitnie powiedzieć : fuj! lub nie wolno! Towarzyszyć temu może klaśnięcie w ręce.
Bardzo ważne jest również nagradzanie. Przy pomocy migdała czy kawałka orzecha można utrwalić z kolei zachowana pozytywne. Dobrze jest na przykład zawsze podać jakiś smakołyk po przyjściu zwierzaka do klatki, co uwolni nas od problemów z czasochłonnym wyłapywaniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz